| 10 VI 1965 |
Urodziłam się w miasteczku o nazwie Anaheim, nieopodal Los Angeles. Kiedy miałam siedemnaście lat pewne okoliczności zmusiły mnie do wyjazdu. Wylądowałam w moim Mieście Marzeń. Myślałam, że to brama do raju, w dzieciństwie marzyłam o tym, aby wyjechać do L.A. i zostać supermodelką. Z planów naturalnie nic nie wyszło, a ja wylądowałam na bulwarze bez pieniędzy, planów na życie, mieszkania i rodziny. Sypiałam na kartonach w Skid Row, aż do czasu, gdy postanowiłam zarabiać na życie poprzez sprzedawania własnego ciała.
Uwielbiałam marzyć, snuć wizje, bujać w obłokach. Tawney zawsze mówiła, że prowadzę podwójne życie - realne i zmyślone. |
Orzeszki trzy, tratatata...
OdpowiedzUsuńNie czytaj tego z początku. XD Jest prawie pierwsza w nocy, a ja próbuję komentować, więc może źle się to skończyć. XD
Tawney. Tawney. Tawney. To imię jest prześliczne. Po prostu strasznie mi się podoba, sama nie wiem czemu. No, ale jeśli chodzi o nazwiska to Charlotte wygrywa. Też lubię takie długie, trudne do zapisania. Choć w tym wypadku jest ono po prostu zarąbiste. No.
Co ja mogę powiedzieć? No nic.
Rozdział pierwszy będzie zbawieniem, no i... Muszę podziękować Zuzko-Shayli za to, że poleciła Twojego bloga. XD
Aż nie wiem co mam powiedzieć.
UsuńZakładałam tego bloga z przekonaniem, że będę pisała sama dla siebie, a tu już drugi czytelnik. ;')
Dziękuję Ci bardzo, Faith, za te dwa komentarze. :)
Cześć, Vureshko! Jeju, zaczęłam od bohaterów i już mogę się rozpływać, uwielbiam Cię za wybór 'modeli. Claudia, Richard, oh... Ale najbardziej wielkie OH - Johnny i Kate! Matko, uwielbiam tę dwójkę, ubóstwiam nad życie, najpiękniejsi przedstawiciele swoich płci na ziemi! ♥
OdpowiedzUsuńOpisy są krótkie, ale takie, jakie powinny być - coś zdradzają, ale jednocześnie ogromnie zaciekawiają, cholernie jestem w tym momencie zaintrygowana. Także świetnie się zapowiada, postaram się jeszcze dzisiaj coś przeczytać.
Nie sądziłam, że wpadnę do Ciebie tak szybko, ale jakoś nie mogłam się powstrzymać xD
Hugs, Rocky